piątek, 4 stycznia 2019
3
Richard uśmiechnął się do siebie, gdy dziewczyna wzięła do rąk piwo i szybkim krokiem weszła do hotelu. Był pewny , że się z nią prześpi już w momencie gdy dojrzał ją z Philippem. Swoją drogą jakim cudem ten gówniarz zarwał taką laskę. Kolejny raz zlustrował jej sylwetkę. Była całkiem niezła. Może trochę za chuda, ale jej tyłek i piersi były niczego sobie. Już wyobrażał sobie jak ściąga z niej ten mokry kawałek materiału.
-Mógłbyś przestać się na mnie gapić w ten sposób?- warknęła, zatrzymując się tak gwałtownie. Że prawie kolejny raz jego piwo znalazło się na niej.
-Ładna jesteś to się gapię- rzucił, na co tylko się zaczerwieniła. Nacisnął przycisk windy, nie mogąc się doczekać, aż w końcu znajdzie się z nią na górze.
-Masz jakieś imię?- odezwał się, wpuszczając ją do pokoju.
-A Ty? - zmierzyła go niezbyt przyjemnym spojrzeniem, gdy zamiast głównego światła, zapalił tylko nocną lampkę.
-Znasz Philippa , a mnie nie ?- zaśmiał się.
-A powinnam? - przewróciła oczami, siadając na łóżku.
-Richard - znów się zaśmiał podając jej rękę, patrzała na niego przez chwilę. Po czym w końcu podała mu swoją.
-Tina - przytrzymał jej rękę dłużej niż powinien i zajął miejsce przy niej na łóżku. Na co od razu odsunęła się nieznacznie - oferowałeś mi coś suchego.
-Myślałem , że poradzisz sobie bez tego- zaśmiał się , ale wstał i wygrzebał z szafy jakąś koszulkę.
-A coś na dół?
-To w zupełności zastąpi i dół- prychnęła po jego słowach, ale wstała i wyszła do łazienki.
Martina powoli ściągnęła z siebie mokrą sukienkę . Rozwiesiła ją na grzejniku i podkręciła temperaturę do końca. Zsunęła z siebie bieliznę i weszła pod prysznic. Musiała zmyć z siebie ten pieprzony zapach piwa. Odkręciła wodę i stanęła pod gorącym strumieniem.
Próbowała robić wszystko jak najwolniej , żeby opóźnić swój powrót do pokoju. Freitag nie wyglądał na groźnego. Wystarczyła jej jednak świadomość tego. Że zaprosił ją tutaj w jednym celu. Nie była przecież głupia. Wiedziała czego chciał. Przecież prawie rozbierał ją wzrokiem. Dlatego trochę się bała. Nie znała go. I nie miała pojęcia czego może się po nim spodziewać. Gdy mu odmówi.
Wyszła z pod prysznica i owinęła się ręcznikiem. Wiedziała, że nie może już zbyt długo przeciągać momentu wyjścia. Wytarła się powoli. I założyła bieliznę. Powolnym ruchem ubrała koszulkę chłopaka i przejrzała się w lustrze. Przez kilka minut próbowała się pozbyć resztek makijażu. Który lekko rozmazał się pod prysznicem. Zaklęła nerwowo widząc, że zmyty makijaż uwidocznił rozciętą wargę i pobladły siniak przy oku . Zresztą reszta jej ciała też nosiła ślady ostatnich awantur. Czego nie dało się ukryć pod samą koszulką.
Westchnęła zrezygnowana i nacisnęła klamkę. Musiała zaryzykować, że chłopak nie rzuci się na nią od razu.
-Mówiłem , że wystarczy- rzucił, lustrując ją wzrokiem. Spróbowała się uśmiechnąć i zajęła miejsce w dalszej części łóżka. Chłopak skończył już swoje piwo i w rękach trzymał szklankę z jakimś ciemnym napojem. Miała nadzieję, że to alkohol. Chwyciła piwo i przyjrzała mu się uważnie. Jak gdyby chciała coś w nim znaleźć. Chyba to zauważył bo odezwał się z lekką pretensją- chyba nie sądzisz, że coś Ci tam wsypałem?
-Nie znam Cię. I nie mam pojęcia czego mogę się po Tobie spodziewać.
-Daj- prychnął , zabrał kufel z jej rąk . Upił kilka łyków i podał go jej z powrotem- to Cię przekonuje?
-Powiedzmy - wydukała.
-Naprawdę nie muszę robić czegoś takiego , żeby się z Tobą przespać- zakrztusiła się piwem po jego słowach. Zaśmiał się tylko i przysunął do niej bliżej- bo przecież po coś tu przyszłaś.
Zdusiła w sobie przekleństwo. Jego pewność siebie, doprowadzała ją do szału. Nie cierpiała takich nadętych dupków. Którzy myślą , że mogą mieć każdą. Przyjrzała mu się z uwagą. On nawet nie był w jej typie. Kompletnie jej się nie podobał. Był za niski i za chudy. A do tego ona wolała blondynów. Choć może oczy miał ładne. I uśmiech. I te dołeczki w policzkach, były takie urocze. Odwróciła szybko głowę bojąc się, że ujrzy coś więcej. Jeszcze tego jej brakowało. Ma wyciągnąć od niego kasę, a nie zakochiwać się.
Wzdrygnęła się, gdy położył ręką na jej udzie i przesunął ją w górę. Jej skóra jakby zapłonęła pod jego palcami. Palce jego drugiej ręki dotknęły jej rozciętej wargi.
-Co Ci się stało?- jego wzrok powoli przesuwał się po jej ciele, rejestrując kolejne siniaki.
-Jestem trochę roztrzepana. Często na coś wpadam. Lub na kogoś. Co chyba zresztą dziś zauważyłeś- zaśmiała się cicho, próbując opanować rosnące zdenerwowanie.
-I aż takie sińce się od tego robią?- brunet dociekał dalej. Jakby w ogóle go to interesowało. Musiała zmienić temat.
-Chyba nie przyszłam tutaj rozmawiać o swoim roztrzepaniu?- uśmiechnęła się. A on bez ostrzeżenia wpił się w jej usta. Zamarła i chciała zaprotestować. Tylko, że zupełnie nie była w stanie. Jej ciało zareagowało odruchowo. Rozchyliła usta, oddając pocałunek. Wsunął rękę pod jej koszulkę. Jego palce wślizgnęły się pod jej stanik. Jęknęła gdy dotknął jej piersi. Jednocześnie pozbywając się swoich spodni.
Zacisnęła dłonie w pięści. Z całej siły wbijając sobie paznokcie. Musiała to przerwać. To było szaleństwo i czysta głupota z jej strony. Odchyliła głowę do tyłu i zaśmiała się.
-Napiłabym się czegoś.
-Próbujesz udawać niedostępną - wychrypiał, niezbyt chętny do oderwania się od niej. Ale w końcu się podniósł. Opróżnił swoją szklankę i przygotował kolejne dwa drinki. Podszedł do niej lekko chwiejnym krokiem. Przez moment ogarnęły ją wyrzuty sumienia. Przecież rano zawodnicy wyjeżdżali do GaPa, gdzie popołudniu miały się odbyć kwalifikacje. A on po dzisiejszej nocy, nie będzie chyba w stanie skoczyć w nich zbyt dobrze. Odrzuciła jednak szybko od siebie te myśli. To nie była jej sprawa, on był dorosły i wiedział co robi. A ona musiała dać bratu coś do jedzenia. I tylko to się liczyło.
Podał jej szklankę i poszedł do łazienki. Jej wzrok zatrzymał się na jego spodniach leżących przy łóżku. Wahała się tylko sekundę. Drżącymi rękami wyciągnęła jego portfel. Dokumenty , karty do bankomatów, jakiś paragon. W końcu sprawnym ruchem wyszarpnęła kilka banknotów z dość pokaźnego pliku . Odłożyła portfel na miejsce i doskoczyła do swojej kurtki. Chowając pieniądze w kieszeni.
Teraz musiała jakoś się stąd wydostać. Szybko wystukała na telefonie wiadomość do Jonasa. Prosząc o telefon. Błagała w myślach żeby jeszcze nie spał.
Richard oparł czoło o chłodne lustro w łazience. W głowie zaczęło mu wirować i pomału zaczął zdawać sobie sprawę , że kolejny drink to nie jest dobry pomysł. Przecież Werner w najlepszym wypadku. Urwie mu jutro głowę gdy zawali kwalifikacje. W najgorszym, nie będzie chciał nawet słuchać żadnych tłumaczeń. I po prostu wywali go z kadry.
Był faworytem turnieju, a upijał się z jakąś łatwą laską w pokoju hotelowym. Zamiast regenerować się przed jutrzejszym występem.
Ochlapał twarz zimną wodą i odetchnął głęboko . Chyba czas kończyć imprezę. Mimo tego, że dziewczyna dość mocno go kręciła.
Prychnął pod nosem, przecież nie jest jedyną. Jakoś przeboleje fakt , że się z nią nie prześpi. Reszta kumpli nie musi się dowiedzieć, że odpuścił jakiejś lasce. Nacisnął klamkę z ambitnym postanowieniem, że ją stąd wyprosi.
Rzut oka w jej stronę sprawił jednak , że zmienił zdanie. Dziewczyna leżała na łóżku, wpatrując się w okno. Jego koszulka podwinęła się do góry ukazując, kolejne siniaki na jej plecach. Przez moment przeszło mu przez myśl , że ktoś notorycznie robi jej krzywdę. Jego wzrok zaraz jednak zjechał trochę niżej. I w jednej chwili zapomniał zarówno o siniakach, jak i o tym , że miał się jej stąd pozbyć.
Prawie się na nią rzucił. Kompletnie nie potrafiąc się opanować. Jednym ruchem pozbył się swojej koszulki z jej ciała. I zatopił się w jej ustach. Oboje oddychali coraz szybciej.A ich pocałunki z każdą sekundą stawały się gwałtowniejsze.
Dziewczyna chyba chciała opanować jęk. Gdy po chwili zaczął całować jej piersi. Ale niezbyt jej się to udało. Uśmiechnął się pod nosem. Działał na nią tak samo, jak ona na niego. I tylko zgrywała niedostępną, nie mogąc się wprost doczekać aż się nią zajmie.
Gdy rozbrzmiał dzwonek jej telefonu, spojrzała na niego zamglonymi oczami.
-Nie odbieraj , błagam- wychrypiał w jej szyję. Dziewczyna jednak odsunęła się od niego, ciężko oddychając i złapała do rąk telefon. Przez chwilę wsłuchiwała się w głos po drugiej stronie.
-Za chwilę będę - rzuciła do słuchawki. A do niego zwróciła się przepraszającym tonem- mój młodszy brat źle się poczuł. Jest sam. Muszę iść.
-Młodszy brat?- rzucił zawiedziony , nie spuszczając z niej wzroku. Zaczerwieniła się , gdy zorientowała się , że stoi przed nim w samej bieliźnie. A on mimowolnie, zaczął szukać siniaków na jej ciele. Ramiona, nogi , plecy. Praktycznie całe jej ciało było pokryte starszymi czy nowszymi śladami przemocy. Chyba zauważyła na co patrzy, bo wprost popędziła do łazienki.
Zatrzasnęła za sobą drzwi łazienki, budząc chyba całe piętro. Oparła się o ścianę głęboko oddychając. Nie wiedziała co przeraziło ją bardziej. To jak się zachowała. Nie potrafiąc się opanować, gdy zaczął ją całować. Czy to , że zauważył jej siniaki . Widziała jak prawie liczył ślady pobicia na jej ciele.
Szybko naciągnęła na siebie rajstopy i wilgotną jeszcze sukienkę. Przeczesała palcami włosy. I wróciła do pokoju.
Ubrała kurtkę oraz buty i zbliżyła się do drzwi. Dotknęła klamki, czując za plecami obecność Freitaga. Zatrzymała się i odwróciła niepewnie.
-Przepraszam - wydukała. Jego pieniądze wypalały jej dziurę w kieszeni. Pierwszy raz czuła się tak podle. Choć on pewno nawet nie zauważy braku kilku euro w swoim portfelu.
-Może kiedyś będziemy mieli okazję to dokończyć- przyciągnął ją do siebie. Zaskakując zarówno ją i siebie, tym ruchem.
-Powodzenie w turnieju- rzuciła jeszcze i prawie wybiegła na korytarz. Zostawiając go samego.
Wybiegła przed hotel, zderzając się z Jonasem. Chłopak chwycił ją za ramiona, mocno zaniepokojony.
-Co tutaj robisz?- uśmiechnęła się, na jego widok. Cieszyła się, że nie będzie musiała wracać sama do domu.
-Przestraszył mnie Twój SMS. A Twój głos przez telefon brzmiał dosyć dziwnie- zaczerwieniła się, na samą myśl o tym czym była zajęta jak zadzwonił - nie powinienem zostawiać Cię samej. Przepraszam. Mam nadzieję , że nic Ci nie jest.
-Nie. Ale cieszę się , że zadzwoniłeś. Zaczynałam tracić grunt pod nogami- poczuła jak nagle robi jej się gorąco.
-Więc jednak nie odpuściłaś- prychnął- było przynajmniej warto?
-Nie wiem. Chyba - jęknęła. Drżącą ręką, wyciągnęła z kieszeni zwitek banknotów. Szybko je przeliczyła . I jęknęła kolejny raz. Nie miała pojęcia , że zabrała aż tyle - trzysta dwadzieścia euro. Chyba przegięłam. On na pewno się zorientuje.
-Daj spokój. Jeśli jeszcze jakimś cudem na niego wpadniesz. Minie już sporo czasu. A tak właściwie, kto miał dzisiaj to szczęście ?- Jonas zwinął się ze śmiechu. Jej wcale nie było zabawnie.
-Richard Freitag- bąknęła cicho. Z twarzy chłopaka , od razu zniknął uśmiech.
-Prawie siedemdziesięciu zawodników w klubie. A Ty musiałaś wybrać akurat kogoś stąd?
-Wiem, spieprzyłam. Ale sam się nawinął.
-Mogłaś go spławić. Zrezygnować. Coś byśmy wymyślili-warknął.
-Nie pomagasz- jęknęła. Nie musiał jej dobijać. Jeśli Freitag zauważy brak kasy, a zauważy na pewno. W końcu zabrała mu dość sporo. Będzie miała przerąbane. Do tego jeszcze widział ją z Philippem. Może się połapać , że się znają. Że jest miejscowa. Zacisnęła ręce w pięści , zgniatając banknoty.
Po chwili dołożyła do nich dwadzieścia euro od Norwega. Podzieliła pieniądze na połowę. I wsunęła jedną część chłopakowi do ręki.
-Weź. Przyda Ci się.
-Zabieraj to- warknął lekko urażony - Tobie są bardziej potrzebne. Ja dam sobie radę. A Ty jak dobrze pójdzie masz miesiąc spokoju. Tylko dobrze je schowaj.
Pokiwała głową, nie do końca jednak zadowolona. Przecież , zawsze jej pomagał. Płacił za alkohol. Czasem za wejścia do klubów. Nie miała jednak dzisiaj siły się z nim kłócić. Zwinęła pieniądze w rulonik. I wcisnęła głęboko w kieszeń. Niestety nawet przez ubranie, nadal paliły ją żywym ogniem. Przypominając jej co właśnie zrobiła.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i co ja mam niby zrobić z Tiną? Nie ma co, wpakowała się w niezłe bagno. Ukradła trochę więcej niż "kilka euro" i to jeszcze skoczkowi. Który chciał się z nią przespać, więc na pewno doskonale pamięta jej twarz oraz fakt, że kumpluje się z Philipem. Serio, zdziwię się jeśli nie będzie chciał jej odnaleźć. Mam tylko taką cichutką nadzieję, że najpierw spróbuje sam rozwiązać tę sytuacje, a nie od razu pójdzie na policje.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zaciekawiło mnie jaką rolę odegra w tym wszystkim Richard. Zakocha się w Tinie? Na razie jedynie go pociągała, ale może to coś więcej? Szczególnie, że widział jej siniaki. Kto wie, może będzie próbował jakoś zareagować. Tak naprawdę to o nim też nie wiem co myśleć. Okaże się pewnie w następnym rozdziale, którego już nie mogę się doczekać. Mam wrażenie, że ta historia jest najciekawsza z dotychczasowych, a wydawało mi się to już niemożliwe.
Pozdrawiam
Violin
Dziękuję. Bałam się zacząć, Bo myślałam że będzie słabo kolejny raz pisać o Richiem.
UsuńTina może niestety narobić sobie niemałych kłopotów po tej nocy... W końcu nie wszystko potoczyło się po jej myśli. Richard jest w końcu z Oberstdorfu, wie że dziewczyna zna się z Philipem, a poza tym dokładnie ją sobie zapamiętał. Gdy odkryje, że "pożyczyła" sobie od niego trochę pieniędzy. Na pewno nie będzie zachwycony i być może będzie chciał ją odszukać. Wyrabiając sobie o niej mylną opinię.
OdpowiedzUsuńPoza tym widać, że od samego początku ciągnie ich do siebie. Obydwoje nie potrafili się sobie oprzeć i kto wie, jak to by się ostatecznie potoczyć, gdyby nie telefon od Jonasa. Tina po raz pierwszy złamała w końcu swoje zasady i pozwoliła, aby to wszystko zabrnęło aż tak daleko. Z nikim innym się do tego nie posunęła.
Richard także jest nią zaintrygowany. Poza tym, gdy odkrył te liczne siniaki na jej ciele, przejął się tym. Starając się poznać przyczynę ich powstania.
Naprawdę współczuję Tinie. To jak jest traktowana przez ojca jest wprost karygodne. Oby udało się jej wkrótce uwolnić od niego wraz z Dominiciem.
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Nie mogąc się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń. 😊
Richarda nigdy dość <3
OdpowiedzUsuńOhoho! Co tutaj się wydarzyło! Ta noc nie do końca ułożyła się po myśli Tiny... Sprawy przybrały niecodzienny obrót i przez to Tina może znaleźć się w niemałych kłopotach. Bo nie ukradła Richardowi małych pieniędzy, jak zamierzała, tylko większą sumę. Sumę, której brak Richi chyba zauważy... Pytanie tylko, co z tym zrobi? Zgłosi na policję, czy zdecyduje się jednak odnaleźć dziewczynę? Ależ mam mętlik w głowie! No bo... Wiem, że był pijany, ale Tina wywarła na nim niemałe wrażenie. Zresztą... Richard na Tinie również. Dziewczyna nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego pozwoliła, by sprawy zaszły trochę za daleko... A warto pamiętać, że Richard jest pierwszym facetem, któremu pozwoliła na więcej. Obydwoje zatracili się w sobie i kto wie, co by było, gdyby nie telefon Jonasa.
Richard zauważył liczne siniaki na ciele Tiny... I przejął się tym, za co ma u mnie plusa. Pytanie, jak to teraz wszystko się potoczy?
Ale te siniaki... No normalnie nie wiem, co bym zrobiła temu ojcu, gdybym go dorwała w swoje ręce. Przecież to się w głowie nie mieści :(
Czekam z niecierpliwością na nowość :)
Pozdrawiam ;*
I przy okazji zapraszam na https://spelniajac-marzenie.blogspot.com/ na epilog :)